poniedziałek, 19 maja 2008

Ot tak pojechała

do krainy pełnej wongla.
Kiedyś na Ślonsku cołkimi dniami,
bjoły hanysy sie z gorolami.
Z godki szło poznać kery je kery,
bezto sie prali jak indjanery.

Chłopy z chłopami, baby z babami,
tłokli sie solo i rodzinami.
Chude szkelety, wyżarte byki
furgaly kable i scyzoryki.

Różne tu boły łomoty i trzaski,
lamynty, przeklyństfa, skomlynja i wrzaski.
W końcu Pon Boczek te larmo usłyszoł,
poważnie sie wnerwioł i wszystkich wymiyszoł.

Malice doł Zynka, Zbychowi doł Hajdla,
wcisnoł gorola rodzinie łod Zajdla.
Hanysa kupjoła se baba z Rzeszowa,
wdowa po jednym górniku z Knurowa.

Jygna łod Dziubów wyszła za wdowca
co Gierek w aktówce go przywióz ze Sosnowca.
Ginter kobjytka wzion se z Czeladz,
Pon Boczek pedzioł: że se poradzi.

Ksiegowo Kowalsko co mieszko w bloku
dostała Hanysa banioka z przetoku.
Zep z warszawiankom krótko jest w związku,
a juz zajyżdżo dziołcha po ślonsku.

Bajtle zaś łod nich próbują mówić
i choć to krojcoki dajom sie lubić.
Małe hanysy lubiom fandzolić
jak chcom znerwować małych goroli.

I teroz już wszyndzie, w kościele i szkole,
som i hanysy, som i gorole.
Jedni chcom drugim sie przypodobać,
bo hanys chce mówić, a gorol godać.



Bonus:

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Cały dzień się dzielnie trzymałam. Się żegnałam i łza lekko w oczach stanęła. Potem, przy żegnaniu się z kilkoma osobami też.
Teraz, na koniec dnia, się głupku uryczałam przez Ciebie.

Straaasznie mi Cię będzie brakować.

:*

Anonimowy pisze...

Olka !


Trzymaj się w Warszawie, Tychach, Katowicach czy gdziekolwiek, gdzie pojechałaś - wiem, wiem - nie słuchałem ;)

I nie denerwuj się na mnie newer mor ;)


PS: Liczę, że jak już będziesz jakąś grubą rybą w Agorze, to załatwisz mi pracę - mogę pisać nawet artykuły do Pudelka ;)


Jeszcze raz - trzymaj się mocno i do zobaczenia :D

Pb

Anonimowy pisze...

Łoj Ot Ot... i co ta Częstochowa bez Ciebie zrobi?

Anonimowy pisze...

Nie bój się. trafiła w dobre ręce :). A co do Pudelka... to nie wiesz co mówisz :p